W ostatnich dniach coraz więcej mieszkańców zgłasza problem z dzikami, które można zauważyć na ulicach, parkingach, parkach, a nawet placach zabaw dla dzieci.

Ostatnia interwencja miała miejsce w parku na ulicy Żywieckiej. Strażnicy miejscy zabezpieczyli wówczas teren, a wezwani specjaliści do odławiania dzikiej zwierzyny uśpili dziki i wywieźli je do lasu w Podłężu gdzie zostały wypuszczone.

To jednak tylko tymczasowe rozwiązanie problemu ponieważ dziki chętnie wracają do miasta.

„Dziki zapuszczają się tam gdzie mogą liczyć na łatwe zdobycie pożywienia. Ludzie dokarmiają ptaki i inne zwierzęta, nie zdając sobie sprawy, że w ten sposób przyciągają do siebie również dziką zwierzynę” – komentuje Marek Wajdzik z okręgu związku łowieckiego.

Urząd Miasta potwierdza, że dziki stają się coraz większym problemem. W ciągu ostatniego miesiąca odnotowano prawie sto interwencji związanych z dziką zwierzyną.

„Trzeba jednak pamiętać, że wolno żyjące dziki należą do skarbu państwa, a państwo piecze nad tymi zwierzętami powierzyło Polskiemu Związkowi Łowieckiemu i to ta instytucja jest odpowiedzialna za populacje dzików, także w miastach” – tłumaczy Agnieszka Mydłowska.

To jednak nie jest takie proste. Zgodnie z obecnym prawem, myśliwi nie mogą polować w pobliżu budynków mieszkalnych co wyklucza odstrzał dzików na terenie Krakowa.

Problem zostaje nierozwiązany. Można podejmować jedynie działania ostrzegawcze i informować jak należy zachować się w razie napotkania dzika.

fot. Gazeta Krakowska / czytelnik

To też może cię zainteresować: Kraków: koleje inwestują w dworce. Odnawiany jest kolejny obiekt w mieście. Jak postępują prace

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w portalu Życie: Małopolska: nowe ognisko koronawirusa w województwie. To kolejny Dom Pomocy Społecznej. Jak wygląda sytuacja

O tym się mówi: Kraków: do miasta wracają studenci. MPK wzmocni dla nich ofertę komunikacji miejskiej . Co się zmieni